W ciągu ostatnich kilku miesięcy właściciele aktywów cyfrowych stracili ogromną ilość funduszy z powodu własnych błędów. Mówimy ci, jak za pomocą jednego kliknięcia możesz stracić tysiące a nawet miliony dolarów.
Rok 2020 jest bardzo obfitujący w wydarzeniaw finansach. W tym w branży kryptograficznej. Niektóre z nich przyniosły użytkownikom miliony strat, podczas gdy inne przyniosły podobny zysk. Najbardziej uderzające przykłady – ktoś wysłał Ethereum za 133 USD, płacąc za to 2,5 mln USD prowizji. Inny inwestor sprzedał bitcoiny o 98% taniej niż stopa rynkowa. Mówimy o najbardziej znanych i największych takich przypadkach.
Prowizja w wysokości miliona dolarów
W ubiegłym tygodniu doszło do kilku nietypowych transakcji naraz, z których każda kosztowała nadawców setki tysięcy dolarów. Na przykład 10 czerwca nieznany inwestor zapłacił 2,5 mln USD za przeniesienie 0,5 Ethereum. A potem ten sam użytkownik wydał kolejne 2,6 miliona dolarów, ale już za przeniesienie 350 ETH.
Nagrodę za jeden z transferów otrzymała pula wydobywcza Etherchain. Jego pracownicy powiedzieli, że zamrozili otrzymaną kryptowalutę i zamierzają zwrócić ją nadawcy, jeśli się skontaktuje. Jednak użytkownik nie pojawił się, a zatem fundusze zostały rozdzielone między wszystkich górników zaangażowanych w wydobycie bloku.
Następnie, 11 czerwca, podobna historia wydarzyła się w przypadku kopalni MiningPoolHub. Dokonano wtedy przelewu 3221 ETH, za który zapłacono prowizję w wysokości 540 tys. USD. Kolejna pula wydobywcza F2Pool otrzymała nagrodę. Jego kierownictwo sprecyzowało, że zwróci monety nadawcy, ponieważ ich przekaz nastąpił w wyniku włamania.
Zwycięstwo hakera
Przyczyną kolejnej straty była nieuwaga. Użytkownik Reddit stracił 1200 USD w Ethereum w półtorej minuty . Przez pomyłkę przesłał mnemoniczną frazę do repozytorium GitHub – zestaw słów, aby przywrócić dostęp do portfela cyfrowego. Hakerzy szybko to wykorzystali. Przygotowali wstępnie zautomatyzowany program, który skanował portal w poszukiwaniu takich błędów i, gdy tylko użytkownicy je popełnili, wypłacano kryptowalutę z portfela.
Podobna historia została opowiedziana przez Erica Savicsa. 10 czerwca stracił 110 tysięcy dolarów w bitcoinach za pomocą jednego kliknięcia. Użytkownik pobrał fałszywą wtyczkę KeepKey w przeglądarce Google Chrome i wprowadził do niej klucz portfela cyfrowego. Gdy to zrobił, oszuści, którzy opracowali aplikację, uzyskali dostęp do monet.
1/ On June 10th, I had all my Bitcoin stolen in a hardware wallet phishing scam.
I built up my position over 7 years. I was planning on using it to buy an apartment…
I know whoever has my BTC will likely never see this video.
None the less below is my plea: pic.twitter.com/7U56yHbSU2
— ericsavics (@ericsavics1) June 12, 2020
Hakerzy dostali się do izraelskiej korporacji Sapiens International. Atakujący zainfekowali jej serwer wirusem typu ransomware, gdy pracownicy przestawili się na pracę zdalną w firmie. Przestępcy zażądali okupu w kwocie 250 tysięcy dolarów za kryptowalutę i została ona wypłacona, jak podają media.
Prawie milionerzy
Przemysł kryptograficzny pamięta również pozytywne historie. Wszystkie mają jednak niejednoznaczny koniec. Na przykład 9 czerwca użytkownik Reddit, Shotukan, znalazł swój stary laptop. Przechowywał w nim 533 bitcoiny zakupione w 2010 roku. W tej chwili monety te można było sprzedać za prawie 5 milionów dolarów, jednak później Shotukan stwierdził, że komputer nie ma dysku twardego, a zatem bitcoinów.
Na początku czerwca górnik dostał 18 milionów dolarów w kryptowalucie Bitgrin, za wydobycie jednego bloku otrzymał nagrodę w wysokości 5 miliardów tokenów XBG. W związku z tym użytkownik wydobył 24 000% więcej monet, niż powinny być wydane, ponieważ emisja XBG to 21 milionów tokenów.
Później okazało się, że ten górnik był głównym twórcą projektu Bitgrin – Farazen. Powiedział, że monety zostały wydobyte w wyniku awarii i wszystko trafiło do niego. Farazen podkreślił, że przeniósł wszystkie 5 miliardów tokenów na adres, na który on i nikt inny nie ma dostępu, i obiecał zrobić hard fork sieci, aby przekonać użytkowników do usunięcia nadmiaru kryptowaluty z obiegu.
Pod koniec kwietnia inni górnicy, manipulując siecią stablecoin PegNet, zwiększyli saldo swojego portfela z 11USD do 6,7mln USD. Hakerzy wykorzystali 70% mocy obliczeniowej systemu w ciągu pół godziny, dzięki czemu mogli wielokrotnie zwiększać ilość stablecoin pJPY powiązanego z japońskim jenem. Później osoby te skontaktowały się z kierownictwem projektu. Powiedzieli, że testowali sieć w celu wykrycia możliwych luk. Hakerzy zniszczyli otrzymaną kryptowalutę. Szef PegNet nazwał oszustwo incydentem.
Bieda dla jednych, bogactwo dla drugich
Niektóre historie zamieniły się jednocześnie w miliony zwycięstw jak i strat. W połowie marca rynek kryptowalut odnotował największy spadek w tym roku. Cena bitcoinów spadła do 3800 $, inne altcoiny spadły jeszcze bardziej. Ale token Link przyciągnął najwięcej uwagi. Na giełdzie Binance jego kurs spadł na chwilę z 2,2 USD do najniższej możliwej wartości 0,0001 USD. Ten, kto był w stanie skorzystać z tej sytuacji, otrzymał 22 tys. USD zysku za każdego zainwestowanego dolara.
Ten spadek był prawdopodobnie spowodowany sprzedażą dużej liczby tokenów w jednej transakcji. Nie wiadomo dokładnie, ile monet zostało sprzedanych po minimalnej stawce. Ale inwestor, którego działania spowodowały niezwykły spadek ceny Link, zmniejszył swój stan posiadania monet o 99,9%.
Na początku marca podobna historia miała miejsce na zdecentralizowanej giełdzie Binance DEX. Na niej stawka bitcoina w stosunku do stablecoin USDS spadła o 98%, do 101 USD. Prawdopodobnie ktoś omyłkowo sprzedał kryptowalutę po niższej cenie.
Pod koniec maja również w Binance DEX wystąpiła całkowicie odwrotna sytuacja. Cena bitcoinów w połączeniu ze stablecoinem USDS wzrosła do 89 899 USD, a dzień wcześniej moneta poszła jeszcze wyżej, jej stawka osiągnęła 99 999 USD.