9 kwietnia 2025 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald J. Trump, opublikował na platformie Truth Social post, który wstrząsnął światem polityki międzynarodowej i rynków finansowych. W swoim wpisie Trump ogłosił natychmiastowe podniesienie ceł na towary importowane z Chin do poziomu 125%, co jest jednym z najbardziej radykalnych posunięć w trwającym od lat napięciu handlowym między USA a Chinami. Post, wywołał gorące dyskusje na temat przyszłości globalnego handlu, a rynki finansowe zareagowały zaskakująco pozytywnie – indeks S&P 500 w chwili pisania tego artykułu wzrósł o 7%, a za nim podążyły również kryptowaluty.

Treść posta: Cła, presja i międzynarodowe poparcie
W swoim wpisie Trump uzasadnia decyzję o podwyżce ceł „brakiem szacunku”, jaki Chiny miałyby okazywać światowym rynkom. „Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Chiny zrozumieją, że oszukiwanie USA i innych krajów nie jest już ani zrównoważone, ani akceptowalne” – napisał. Podkreślił również, że jego decyzja ma poparcie ponad 75 krajów, które wezwały przedstawicieli amerykańskich departamentów – Handlu, Skarbu oraz Biura Przedstawiciela Handlowego USA (USTR) – do negocjacji w sprawach dotyczących handlu, barier handlowych, ceł, manipulacji walutą oraz taryf niemonetarnych.
Trump zauważył, że pomimo tych wezwań, wspomniane kraje nie podjęły żadnych działań odwetowych wobec USA. W odpowiedzi na to autoryzował 90-dniową „pauzę” w eskalacji konfliktu handlowego oraz obniżenie ceł wzajemnych o 10%, również ze skutkiem natychmiastowym. „Dziękuję za uwagę w tej sprawie!” – zakończył swój wpis, zwracając się do swoich obserwatorów.
Kontekst historyczny: Trump i Chiny
Donald Trump, który objął urząd prezydenta po raz drugi 20 stycznia 2025 roku, od dawna jest znany z krytycznego podejścia do Chin, szczególnie w kwestiach handlowych. Podczas swojej pierwszej prezydentury (2017–2021) wprowadził szereg ceł na chińskie towary, argumentując, że Chiny stosują nieuczciwe praktyki, takie jak manipulacja walutą, kradzież własności intelektualnej czy dumping cenowy. W 2018 roku rozpoczął tzw. wojnę handlową z Chinami, nakładając cła na towary o wartości setek miliardów dolarów, co spotkało się z odwetowymi działaniami ze strony Pekinu. W 2020 roku podpisano pierwszą fazę porozumienia handlowego między USA a Chinami, ale napięcia nigdy nie zostały w pełni zażegnane.
W swojej drugiej kadencji Trump kontynuuje twardą politykę wobec Chin. Już w kwietniu 2025 roku wprowadził 10% cła na większość krajów oraz podniósł taryfy na Chiny i Szwajcarię powyżej 30%, co wywołało wówczas spadek na giełdzie. Najnowsza decyzja o podniesieniu ceł na Chiny do 125% jest więc kolejnym krokiem w jego strategii handlowej.
Reakcja rynków: S&P 500 i kryptowaluty w górę
Zaskakującą reakcją na ogłoszenie Trumpa był gwałtowny wzrost na amerykańskiej giełdzie. Indeks S&P 500, który jest jednym z kluczowych barometrów amerykańskiego rynku, w dniu 9 kwietnia 2025 roku zanotował wzrost o 8% (w chwili pisania artykułu).
Wzrosty na giełdzie nie ograniczyły się do tradycyjnych rynków. Za indeksem S&P 500 podążyły również kryptowaluty, które w ostatnich miesiącach były silnie skorelowane z rynkiem akcji. Bitcoin i inne główne kryptowaluty, takie jak Ethereum, odnotowały wzrosty rzędu 9% w ciągu kilku godzin po ogłoszeniu Trumpa, co wskazuje na optymizm inwestorów wobec polityki gospodarczej prezydenta. Analitycy sugerują, że rynek mógł zinterpretować decyzję Trumpa jako sygnał silnego przywództwa i determinacji w ochronie interesów gospodarczych USA, co zwiększyło zaufanie inwestorów.
Skutki ekonomiczne i polityczne
Podwyżka ceł do 125% to krok bezprecedensowy, który może mieć daleko idące konsekwencje. Eksperci przewidują, że tak wysokie taryfy znacząco zwiększą koszty importu z Chin, co prawdopodobnie przełoży się na wzrost cen dla amerykańskich konsumentów. Produkty takie jak elektronika, odzież czy zabawki, które w dużej mierze pochodzą z Chin, mogą stać się droższe, co może wywołać niezadowolenie wśród obywateli USA.
Z drugiej strony, obniżka ceł wzajemnych o 10% oraz 90-dniowa pauza mogą być interpretowane jako próba złagodzenia napięć i stworzenia przestrzeni do negocjacji. Trump zdaje się stosować strategię „kija i marchewki”, wywierając presję na Chiny, ale jednocześnie zostawiając otwartą furtkę do dialogu.
Na arenie międzynarodowej decyzja Trumpa może wywołać różne reakcje. Chiny prawdopodobnie odpowiedzą własnymi cłami lub innymi środkami odwetowymi, co może eskalować konflikt handlowy. Pekin w przeszłości reagował na amerykańskie cła, nakładając taryfy na produkty takie jak soja czy samochody, co uderzało w amerykańskich farmerów i producentów. Wzmianka o poparciu 75 krajów może być próbą Trumpa pokazania, że jego polityka ma szerokie wsparcie, ale brak konkretnych działań ze strony tych państw, o czym sam wspomina, rodzi pytania o realną siłę tej koalicji.
Przyszłość i reakcje
Decyzja Trumpa spotkała się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy chwalą go za twarde podejście do Chin, argumentując, że USA muszą chronić swoje interesy gospodarcze, co wydaje się być poparte entuzjazmem rynków. Wzrost indeksu S&P 500 o 8% oraz hossa na rynku kryptowalut sugerują, że inwestorzy widzą w tej polityce szansę na wzmocnienie pozycji USA na globalnej scenie gospodarczej. Krytycy jednak ostrzegają, że eskalacja wojny handlowej może zaszkodzić globalnej gospodarce, szczególnie w czasie, gdy świat wciąż zmaga się z wyzwaniami takimi jak inflacja i zakłócenia w łańcuchach dostaw.
Jako urzędujący prezydent, Trump ma pełne kompetencje do wprowadzania takich decyzji, a jego zapowiedź podniesienia ceł na Chiny do 125% jest kontynuacją jego twardego podejścia do polityki handlowej, które obserwujemy od początku jego drugiej kadencji. Pytanie, jak Chiny zareagują na ten krok i czy 90-dniowa pauza doprowadzi do realnych negocjacji, pozostaje otwarte. Jedno jest pewne – decyzja Trumpa już teraz wywołała falę reakcji, zarówno na rynkach finansowych, jak i w globalnej polityce.
Podsumowanie
Post Donalda Trumpa z 9 kwietnia 2025 roku to kolejny rozdział w jego długoletniej batalii z Chinami. Podwyżka ceł do 125%, poparcie międzynarodowe i jednoczesne gesty deeskalacji pokazują, że Trump chce być kluczowym graczem w globalnej polityce handlowej. Reakcja rynków – wzrost indeksu S&P 500 o 7% do poziomu 5400 USD oraz hossa na kryptowalutach – wskazuje na optymizm inwestorów, którzy widzą w tych działaniach szansę na wzmocnienie amerykańskiej gospodarki. Jednak długoterminowe skutki tej decyzji – zarówno dla gospodarki USA, jak i dla relacji międzynarodowych – pozostają niepewne. Czy Chiny ugną się pod presją, czy może czeka nas kolejny etap wojny handlowej? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższych miesiącach.